Bezpłatne porady dla mieszkańców powiatu wołomińskiego

Małżeństwo pod kroplówką – jak można ratować związek

Małżeństwo pod kroplówką – jak można ratować związek

Rozmowa z psychologiem i psychoterapeutą psychoanalitycznym Dawidem Sołomianko, organizatorem i kierownikiem Specjalistycznej Poradni Rodzinnej w Wołominie

Specjalistyczna Poradnia Rodzinna działa w Wołominie od 2005 roku, a głośno było o niej zimą tego roku, kiedy grupie waszych psychologów udało się objąć natychmiastową pomocą ponad siedemdziesięciu pogorzelców – ofiary pożaru w centrum miasta.

Działaliśmy wtedy w sytuacji wyjątkowej i rzeczywiście szybko zorganizowaliśmy pomoc psychologiczną w ramach tzw. interwencji kryzysowej. Możliwe było to dzięki zatrudnionym w poradni specjalistom swe działania elastycznie do wymagań sytuacji. Pomocne w naszej pracy było zgromadzenie poszkodowanych w jednym miejscu, co znacząco ułatwiło nawiązanie kontaktu, zdiagnozowanie ich stanu i określenie formy najbardziej odpowiedniej dla nich pomocy.

Obecność psychologów w sytuacjach kryzysowych nikogo już nie dziwi. A czy w życiu codziennym ludzie nie umiejący sobie na przykład poradzić z kryzysem we własnym małżeństwie, zdają sobie sprawę, jak ważna jest pomoc osoby z zewnątrz?

Ta świadomość jest chyba coraz bardziej powszechna. Świadczą o tym długie kolejki do naszej placówki. W ramach poradni swą pomoc oferuje psychiatra, czterech psychoterapeutów, dziesięciu psychologów i prawnik. Mimo to na pierwsze spotkanie ze specjalistą trzeba czekać około trzech miesięcy. I trudno to tłumaczyć specyfiką naszego miasta – dużym przemieszaniem środowisk i nagromadzeniem problemów. Myślę, że konflikty małżeńskie, rodzinne dotyczą wszystkich grup społecznych i są znamienne dla naszych czasów.

Czy możecie pomóc, kiedy do poradni zgłasza się tylko jedna ze stron małżeńskiego sporu?

Doświadczenie pokazuje, że ta druga też wkrótce się pojawia, choćby z lęku, że jakieś decyzje, na przykład o sprawie sądowej, zapadną bez jej wiedzy. Obawa przed sądem jest uzasadniona, bo z mojej wiedzy wynika, że kiedy sprawa rodzinna trafia na wokandę, to obie strony tracą w pewien sposób kontrolę nad dalszym biegiem wydarzeń, a na sali sądowej rozgrywają swojego rodzaju wojnę przeciw sobie. Liczy się wtedy podział majątku, orzeczenie winy, sprawa kontaktów z dziećmi, alimenty. W sądzie rzadko jest miejsce na pojednanie, tam każdy chce wygrać swoją sprawę. Nasza poradnia daje obu stronom szansę na wyciszenie emocji, na spokojne przemyślenie własnej sytuacji bez ingerencji rodziny, znajomych, adwokatów. Przychodząc do psychologa nic się nie ryzykuje, a zyskuje wolność, bo jest tu czas, aby nad każdym krokiem spokojnie się zastanowić, a z każdego posunięcia można się wycofać.

Dajemy wsparcie, nie rozwiązujemy konfliktu, ale pomagamy skierować go na tor własnych decyzji obojga partnerów.

Jak wygląda pierwsze spotkanie z psychologiem?

Wysłuchujemy obu stron, aby dowiedzieć się, w jakim miejscu konfliktu się znajdują, czego od siebie chcą, kiedy i jak zaczął się rozpad relacji, czy jeszcze widzą się nawzajem i choć trochę rozumieją. Potem wybieramy rodzaj terapii, której wynikiem ma być przybliżenie obu stron do siebie. Pracuję w nurcie psychoanalitycznym, stąd specyfiką mojego podejścia jest oddzielny kontakt z każdym ze współmałżonków, a co pewien czas spotykam się z obojgiem jednocześnie. Natomiast moja koleżanka – terapeutka rodzinna – pracuje z parami. Specyfiką terapii małżeńskiej jest to, że nie ma tu, jak w przypadku leczenia choroby, żadnej normy zdrowia. Nie ma bowiem wzorca małżeństwa idealnego, do którego mamy dążyć, nie możemy narzucać jak powinien działać dobry związek, bo każdy tworzy go sobie inaczej.

Chorobę można pokonać lekarstwami.

Ale nie mamy wpływu na jej powstanie. A konflikt małżeński „wypracowaliśmy” zwykle sami, a na swoją aktywność, decyzje, postawy mamy jednak wpływ. Psychologowi łatwiej jest pracować z kimś, kto sam doprowadził się do trudnej sytuacji, bo może mu pomóc z niej wyjść. Taka osoba dalej dysponuje potencjałem naprawczym, ma dostęp do innych nadal nieźle funkcjonujących sfer swojego życia, jak pozostałe relacje rodzinne czy choćby praca. Sytuacja komplikuje się nieco w przypadku rodzin, gdzie problem ma podłoże w uzależnieniach czy zaburzeniach psychicznych.

Czy każda terapia kończy się powodzeniem?

Niestety nie, ale tu też sukces terapii jest nieco inaczej definiowany. Powodzeniem jest już często podjęcie decyzji o nierozchodzeniu się lub rozpoczęcie wspólnej terapii. Najłatwiej pracuje się z parami, gdzie jest do pokonania konkretny problem. Już sam fakt, że się zgłaszają, szczególnie, kiedy robi to mężczyzna, jest pierwszym bardzo ważnym krokiem w terapii. Czasem wystarczy pokazać obojgu, że to, co z zaciekłością atakują, jest czymś dla nich bardzo ważnym, na przykład dawna czułość, bliskość. Nazywam to przywracaniem dobrego w związku. Każda terapia ma swoje etapy: szukamy wspólnych dla obojga celów, zbliża ich to, że rozmawiają z tym samym psychologiem i z czasem są już w stanie się ze sobą komunikować.

Czy wiek małżonków ma tu znaczenie?

Niewątpliwie najlepiej pracuje się z młodymi małżeństwami. One najczęściej nie umieją być ze sobą, bo nikt tego nie uczy w szkole. Czasami wystarczy pokazać kilka prostych sposobów ułatwiających komunikację i już jest lepiej. Wiele też zależy od motywacji obojga, bo współczesna młodzież przyzwyczajona do tego, że zawsze ma być przyjemnie, z trudem przyjmuje do wiadomości, że małżeństwo to także codzienna ciężka praca i że czasami trzeba dać coś od siebie.

Starsze małżeństwa rzadko pojawiają się w naszej poradni. Trudniej je naprawiać, bo działają zwykle według utartych schematów, mają wieloletnie nawyki i przyzwyczajenia, a także zadawnione urazy. Zdają sobie zwykle sprawę, że rozwód niewiele zmieni, bo w starszym wieku trudno znaleźć nowego partnera. Skupiają się często na własnym zdrowiu, nie przywiązując już większego znaczenia do jakości wzajemnych relacji. Czasami trzeba pomóc obojgu radzić sobie z emocjami aby ich związek przetrwał kolejny kryzys. Niekiedy wystarczy uświadomić dojrzałym małżeństwom, że nie warto tracić czasu i zdrowia na wieczne kłótnie i przepychanki

Jak pan ocenia kondycję polskich rodzin?

Nie jest tak źle, bo rozpada się „tylko” co trzecie małżeństwo. Niedawno odwiedziła poradnię grupa norweskich psychologów, aby poznać nasze pomysły na naprawianie rodzin, bo w ich kraju tylko 20 procent związków trwa dłużej niż pięć lat.

 

  • Rozmawiała Marianna Pszczółkowska

 

Specjalistyczna Poradnia Rodzinna w Wołominie

ul. Legionów 78

tel: 22 776 44 95, 96

www.pcprwolomin.pl

 

Punkt Pomocy Dziecku i Rodzinie przy OPS

Tłuszcz  ul. Kościuszki 7

tel: 29 757 32 40

 

Ośrodek Pomocy Rodzinie w Kryzysie

Kobyłka  ul. Wołomińska 1

tel: 22 786 12 03

 

OPS Zielonka  ul. Literacka 20

tel: 22 781 03 51